sobota, 31 października 2020

3 veci, ktoré môžu Slovaci závidieť Poliakom / 3 rzeczy, których Słowacy mogą pozazdrościć Polakom

Septembrový príspevok bol pre mňa inšpiráciou a prinútil ma zamyslieť sa nad tým, čo môžeme na oplátku my na Slovensku závidieť Poľsku a Poliakom. Nájdu sa také veci? Rozhodne, a nie je ich málo. Vzal som si príklad z N. a tiež som si vybral tri.

1.       Vzťah k vlastnej histórii

Toto je úplná pravda, hoci niekedy je to dvojsečný meč. História Poľska je bohatá na udalosti aj osobnosti. Poľsko-litovská únia patrila k najvýznamnejším hráčom na európskej šachovnici v novoveku. Krvavé dvadsiate storočie sa na Poľsku podpísalo tak, že o tom vie celý svet a odborári zo Solidarity sa zaslúžene dostali aj do našich učebníc dejepisu. Mnohé súvisí s tým, že Poliaci mali takmer stále svoj vlastný štát a teda vystupovali akoby pod vlastnou značkou.

My na Slovensku s tým stále máme problém. Nejako sa nechceme prihlásiť sa k značke Uhorska či neskôr Rakúsko-Uhorska, hoci sme boli integrálnou súčasťou tohto celku po celé stáročia. Trochu lepšie nám to ide s Čechmi. Podľa mňa sa však smelo môžeme hlásiť k bohatej histórii Uhorska a Československa, nebáť sa jej a nepovažovať ju za niečo cudzie. Aj Slováci prispievali k sláve banských miest, porážke Turkov, rozvoju manufaktúr na Gemeri či športovým úspechom Československa. Mohli by sme si vziať z Poliakov príklad v tom, že budeme viac zorientovaní vo vlastnej histórii, viac s ňou identifikovaní a pripravení o nej diskutovať. S tým sa spája aj nutnosť vidieť svoje dejiny v ich plnej farebnosti, aj s čiernymi miestami.

2.       Starostlivosť o kultúrne dedičstvo

Je to ďalšia vec, ktorú ja osobne mimoriadne citlivo vnímam a zároveň v mnohom súvisí s tou predchádzajúcou. Je mi trošku smutno, keď sa prechádzam po slovenských mestách, vnímam ich slávnu históriu a rukami pohládzam jej hmotné dôkazy, a zároveň vidím ich spustnutosť alebo prinajmenšom zanedbanosť. Málokedy je vzácne miesto upravené do takej podoby, akú by si zaslúžilo (mojou obľúbenou výnimkou je napr. Skalica, odporúčam). V Poľsku je to podľa mňa celkom inak.

Možno aj kvôli vzťahu k histórii sú centrá poľských miest často krásne upravené a obnovené. Netýka sa to len výstavných veľkomiest typu Krakov či Vroclav. Aj malé mestá majú svoje čaro a vyzerajú ako zo škatuľky.

Tento rok sme boli na výlete v meste Sztum. Vygúglite si ho, je to malé mestečko v Pomoranskom vojvodstve. Svokrovci, známi cestovatelia po bližšom aj vzdialenejšom okolí, boli Sztumom zaskočení – pred pár rokmi to bolo zanedbané, ničím sa nevyznačujúce mesto, mesto ako každé iné. Dnes je pekne obnovené, upravené a je radosť sa v ňom prechádzať. Podobných príkladov by som mohol menovať niekoľko. Veľmi by som si želal, aby sme sa aj v tomto viac podobali našim severným susedom.

3.       More, naše more

S týmto asi nič neurobíme, more mať nebudeme. Hovorí sa, že slovenské more je v Chorvátsku. Darmo je, teplotu má prijateľnejšiu ako Baltik a akosi sme si v minulosti zvykli mieriť skôr na juh ako na sever.

Pomaličky sa to však mení a čoraz viac Slovákov mieri na letnú dovolenku aj k Baltiku. Určite je jedným z faktorov kvalita cestnej infraštruktúry v Poľsku, ktorú teda skutočne môžeme závidieť. Iným dôvodom môže byť aj neopozeranosť poľského pobrežia, krása tamojšej prírody, miest a pláží a s tým súvisiaca exotickosť (čo znie v prípade Poľska mimoriadne exoticky).

More teda mať nebudeme, ale môžeme aspoň ľahučko zmeniť smer a spraviť z poľského Baltiku trošku aj slovenské more. Môžeme ho Poliakom skutočne závidieť, ale môžeme si z neho aj kúsok vziať. Radi nás tam uvidia a dovolenka pri tomto mori, hoci aj trošku chladnejšom, rozhodne stojí za to.

 

Na záver by som si veľmi želal, aby sme sa začali o niečo viac spoznávať. Aby Poliaci nevnímali Slovákov len cez stereotypy a vice versa. My s N. a deťmi sa snažíme byť tak trochu vyslancami Poľska na Slovensku a Slovenska v Poľsku. Máme sa totiž čím obohatiť, môžeme sa v mnohom vzájomne inšpirovať a zlepšovať ten náš spoločný kúsok sveta. 

Zamek w Sztumie

Wrześniowy wpis stanowił dla mnie inspirację i skłonił do zastanowienia, czego – dla odmiany – możemy zazdrościć Polsce i Polakom my, Słowacy. Czy istnieją takie rzeczy? Zdecydowanie, i to wcale niemało. Za przykładem N. również wybrałem trzy.

1.       Stosunek do własnej historii

Absolutna prawda, choć czasami też miecz obosieczny. Historia Polski obfituje w wydarzenia i ważne postacie. Unia polsko-litewska należała do najbardziej znaczących graczy na europejskiej szachownicy w czasach nowożytnych. Krwawy wiek dwudziesty odcisnął swoje piętno na Polsce tak mocno, że wie o tym cały świat, a związkowcy z Solidarności zasłużenie znaleźli się również w naszych podręcznikach do historii. Wiele ma związek z tym, że Polacy prawie przez cały czas mieli swoje własne państwo i występowali jakby „pod własną marką”.

My, Słowacy, wciąż mamy z tym problem. Jakoś nie chcemy podciągnąć się pod markę Węgier albo późniejszych Austro-Węgier, chociaż przez wieki byliśmy integralną częścią tej całości. Trochę lepiej nam to wychodzi z Czechami. Według mnie możemy jednak śmiało poczuć się częścią bogatej historii Węgier i Czechosłowacji, nie bać się jej i nie odbierać jako czegoś obcego. Również Słowacy przyczynili się do sławy miast górniczych, pogromu Turków, rozwoju manufaktur w Gemerze i sukcesów sportowych Czechosłowacji. Moglibyśmy wziąć przykład z Polaków i być lepiej zorientowani we własnej historii, bardziej się z nią utożsamiać i być gotowi do dyskusji na jej temat. Wiąże się z tym konieczność spojrzenia na własne dzieje w pełnej palecie kolorów, uwzględniając też czarne karty.

2.       Troska o dziedzictwo kulturowe

To kolejny temat, na który osobiście jestem niezwykle wyczulony, a który pod wieloma względami łączy się z punktem opisanym powyżej. Trochę mi smutno, gdy spaceruję po słowackich miastach, rozmyślam o ich wspaniałej historii, rękoma dotykam jej materialnych pozostałości, a jednocześnie widzę opustoszenie tych miejsc lub – w najlepszym wypadku – zaniedbanie. Rzadko zabytkowe miejsce zostaje doprowadzone do takiego stanu, na który rzeczywiście zasługuje (mój ulubiony wyjątek to Skalica, polecam). Moim zdaniem w Polsce to wygląda zupełnie inaczej.

Być może także dzięki stosunkowi do historii centra polskich miast są często pięknie utrzymane i odnowione. Nie dotyczy to tylko wielkich, popularnych miast, takich jak Kraków czy Wrocław. Nawet małe miasteczka mają swój urok i wyglądają jak z obrazka.

W tym roku byliśmy na wycieczce w miejscowości Sztum. Sprawdźcie na Google, to niewielkie miasteczko w województwie pomorskim. Teściowie, znani podróżnicy po bliższej i dalszej okolicy, byli jego wyglądem zaskoczeni – jeszcze kilka lat temu miasto to było zaniedbane, przeciętne, po prostu jedno z wielu. Dzisiaj jest pięknie odrestaurowane, utrzymane, a spacer po nim to prawdziwa przyjemność. Podobne przykłady mógłbym mnożyć. Życzyłbym sobie, żebyśmy również pod tym względem byli bardziej podobni do naszych północnych sąsiadów.

3.       Morze, nasze morze

Na to raczej nic nie poradzimy, nie będziemy mieli morza. Mówi się, że słowackie morze znajduje się w Chorwacji. No cóż, temperaturę wody ma z pewnością przyjemniejszą niż Bałtyk, poza tym przyzwyczailiśmy się kiedyś kierować częściej na południe niż na północ.

Stopniowo ulega to jednak zmianie i coraz więcej Słowaków na miejsce swojego urlopu wybiera Bałtyk. Z pewnością jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest jakość infrastruktury drogowej w Polsce, której możemy naprawdę pozazdrościć. Innym powodem może być nietuzinkowość polskiego wybrzeża, piękno tamtejszej przyrody, miasteczek i plaż oraz związana z tym egzotyka (co w przypadku Polski brzmi szczególnie egzotycznie).

Zatem morza mieć nie będziemy, ale łatwo możemy zmienić kierunek i uczynić polski Bałtyk choć odrobinę słowackim morzem. Naprawdę możemy go Polakom zazdrościć, ale możemy też wziąć z niego kawałeczek dla siebie. Chętnie nas tam przywitają, a wakacje nad tym morzem, nawet jeśli troszkę chłodniejszym, zdecydowanie są tego warte.

 

Podsumowując, bardzo chciałbym, żebyśmy zaczęli się trochę lepiej poznawać. Aby Polacy nie postrzegali Słowaków wyłącznie przez pryzmat stereotypów i odwrotnie. My z N. i dziećmi staramy się być w pewnym sensie ambasadorami Polski na Słowacji i Słowacji w Polsce. Mamy bowiem czym się ubogacać, możemy się wzajemnie inspirować na wiele sposobów i ulepszać ten nasz wspólny kawałek świata.