czwartek, 31 października 2019

O (nie)oddawaniu głosu słów kilka / Zopár slov o (ne)hlasovaní


Dziś nietypowy dla mnie temat, bo – uwaga, uwaga – będzie o wyborach do parlamentu. Ale spokojnie, śmiało możecie czytać dalej niezależnie od poglądów, nie będzie tu o polityce :). Po prostu chciałabym się przyjrzeć różnym postawom związanym z uczestnictwem w wyborach, prezentowanym przez Polaków mieszkających za granicą, z którymi się zetknęłam.

1.       Głosuję.

W tej kategorii można by się zastanowić, dlaczego głosuję: bo to oczywiste, bo to mój obowiązek, bo to przywilej, a ja lubię korzystać z przywilejów, a może chcę się opowiedzieć przeciwko komuś, albo jednak za kimś. Tak czy siak wszystko sprowadza się do tego, że oddaję swój głos, dlatego tego punktu nie będę rozwijać. Dużo bardziej interesujące są dla mnie punkty następne.

2.       Nie głosuję, bo mam za daleko do lokalu wyborczego.

To wcale nie jest taki błahy argument, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka komuś, kto mieszka w kraju i ma punkt wyborczy 10 minut od domu. Tymczasem Polak za granicą może głosować wyłącznie osobiście, a na Słowacji jest jeden punkt wyborczy – w Bratysławie. Co w takim razie zrobić, gdy ktoś mieszka w miejscowości oddalonej o kilka godzin jazdy od słowackiej stolicy?

3.       Nie głosuję, bo nie mam na kogo.

Ten argument pojawia się też wśród głosujących w kraju, wśród mieszkających za granicą może mieć jednak odrobinę inny odcień. Bo ilu polityków realnie interesuje się sprawami Polonii? Ilu jest zaangażowanych w kulturę i edukację za granicą? Ilu dba o konkretne interesy międzynarodowe (związane z krajem, w którym przebywamy) albo wspiera powrót emigrantów do kraju? Te zagadnienia mogą być emigrantom bliższe niż tematy społeczne czy gospodarcze w Polsce, w związku z tym mogą mieć wpływ na to, czy emigrant będzie chciał oddać swój głos, czy jednak wybierze pozostanie w domu.

4.       Nie głosuję, bo nie mieszkam w kraju i nic nie wiem.

Jedni interesują się sytuacją polityczną (społeczną, gospodarczą, edukacyjną itd.) bardziej, inni mniej. Osoby mieszkające za granicą mają jednak dużo mniejszy dostęp do informacji niż ci, którzy są w kraju. Jasne, jest internet. Ale nie bombardują nas nagłówki w gazetach, gdy mijamy kiosk ruchu, nie słyszymy wiadomości z Polski, lecących w radiu, gdy czekamy w kolejce do lekarza, ani nie omawiamy najnowszych decyzji parlamentu z sąsiadem w ramach grzecznościowej small talk. Zamiast tego otaczają nas sprawy kraju, w którym mieszkamy, dotykają emocje „tubylców” związane z lokalną polityką, interesują nas sprawy związane z naszym miejscem zamieszkania, pracą itp. Żyjemy w zupełnie innym szumie informacyjnym. Co wtedy? Jeśli do tego wszystkiego nie lubimy albo nie mamy czasu szukać informacji na temat Polski, to głosować czy nie? Na kogo? Czym się kierować przy wyborze? To są konkretne pytania, które mogą się w takich okolicznościach pojawić.

5.       Nie głosuję, bo nie mieszkam w kraju i dlatego nie mam do tego prawa.

Ten argument szczególnie mną wstrząsnął, bo z całego serca się z nim nie zgadzam, staram się jednak zrozumieć i taki punkt widzenia. Prawo do bycia częścią wspólnoty polskiej i zabierania głosu odbierają emigrantom często sami Polacy mieszkający w kraju, więc może nie ma się co dziwić, że niektórzy emigranci przejmują tę perspektywę? Jeśli przedstawimy temat w taki sposób, że Polska jest sprawą tylko tych, którzy w niej mieszkają, a parlament decyduje o losie tylko tych, którzy żyją na terenie Polski, to faktycznie można uwierzyć, że nie jest się szczególnie uprawnionym do głosowania. Czy emigrant żyjący od 40 lat w USA, który nie widział kraju od lat 20, ma takie samo prawo do głosowania jak emigrant, który żyje w Anglii od lat 5 i każde święta spędza w Polsce? Jeśli ktoś z was zawahał się, odpowiadając na to pytanie, może jednak jest w stanie zrozumieć autora opinii wyrażonej w omawianym punkcie. Warto zastanowić się, co realnie oznacza „prawo do głosowania” i komu przysługuje.

Uff, dotarłam do końca tego zestawienia. Nie ukrywam, że nie było łatwo je opracować. Będę szczera – w moim domu rodzinnym niedziela wyborcza wyglądała tak: szliśmy całą rodziną do kościoła, potem do lokalu wyborczego zagłosować (nawet gdy jeszcze nie głosowałam, towarzyszyłam rodzicom), a potem do domu na jakiś pyszny obiad. Tak, jestem z „tych”, tych zawsze głosujących :). Mogę, więc głosuję. Jednak mieszkanie za granicą zmienia reguły gry, czy to się komuś podoba, czy nie, i warto o tym pamiętać. Nie wszystko jest czarno-białe i warto zrozumieć, co się kryje za różnymi odcieniami szarości. Pewnie nie dotarłam jeszcze do wszystkich, ale ciągle odkrywam kolejne i jest to wciągająca wiedza. Mam nadzieję, że zaciekawiłam i was.



Dnes ide o tému pre mňa netypickú, lebo – pozor, pozor – píšem o parlamentných voľbách. Pokojne však môžete čítať ďalej bez ohľadu na názory, nebude to o politike :). Chcela by som sa prizrieť rôznym postojom spojeným s účasťou na voľbách, ktoré vyjadrujú Poliaci v zahraničí, s ktorými som sa stretla.

1.       Volím.

Pri tejto kategórii by som mohla pouvažovať nad tým, prečo volím: lebo je to samozrejmé, lebo je to moja povinnosť, lebo je to moje privilégium a ja rada využívam svoje privilégiá, možno chcem vyjadriť svoj postoj proti niekomu alebo práveže za niekoho. Tak či onak, všetko sa končí tým, že odovzdávam svoj hlas, preto nebudem o tomto bode viac hovoriť. Oveľa zaujímavejšie sú pre mňa tie nasledujúce.

2.       Nevolím, pretože to mám ďaleko do volebnej miestnosti.

Vôbec to nie je taký prázdny argument, ako by sa mohlo na prvý pohľad zdať niekomu, kto býva v Poľsku a má svoju volebnú miestnosť 10 minút od domu. Avšak Poliak bývajúci v zahraničí môže voliť výlučne osobne, a na Slovensku je iba jedna volebná miestnosť – v Bratislave. Čo robiť, keď niekto býva vo vzdialenosti niekoľko sto kilometrov od hlavného mesta?

3.       Nevolím, lebo nemám koho.

Tento argument sa vyskytuje medzi voličmi tak v Poľsku, ako aj v zahraničí, no môže mať rôzny odtieň. Lebo koľko politikov sa reálne zaujíma o otázky Poliakov v zahraničí? Koľko z nich je zaangažovaných do kultúry a vzdelávania v zahraničí? Koľko z nich zaujímajú konkrétne medzinárodné záujmy (spojené s krajinou, v ktorej sa nachádzame) alebo podporuje návrat emigrantov do vlasti? Takéto otázky môžu byť emigrantom bližšie ako spoločenské či ekonomické otázky v Poľsku, a v tejto súvislosti môžu mať väčší vplyv na to, či emigrant bude chcieť odovzdať svoj hlas alebo predsa len zostane doma.

4.       Nevolím, pretože nebývam vo svojej krajine a nič neviem.

Niektorí ľudia sa zaujímajú o politickú situáciu (spoločenskú, ekonomickú, vzdelávaciu) viac, iní menej. Osoby bývajúce v zahraničí však predsa len majú menší prístup k informáciám ako tí, ktorí bývajú vo vlasti. Jasné, existuje internet. Ale nebombardujú nás titulky v novinách, keď prechádzame okolo stánku, nepočujeme správy z Poľska z rádia, keď čakáme v rade u lekára ani nerozprávame o najnovších hlasovaniach v parlamente so susedmi v rámci small talk. Namiesto toho nás obklopujú záležitosti štátu, v ktorom žijeme, týkajú sa nás emócie domácich spojené s lokálnou politikou, zaujímame sa o záležitosti spojené s našim miestom pobytu, prácou atď. Žijeme v úplne odlišnom informačnom šume. Čo vtedy? Ak navyše ešte nemáme vôľu alebo čas hľadať informácie o Poľsku, máme ísť voliť či nie? A koho? Čím sa riadiť pri hlasovaní? To sú konkrétne otázky, ktoré sa pri takých okolnostiach môžu objaviť.

5.       Nevolím, lebo nebývam vo svojej krajine a nemám na to právo.

Tento argument mnou zvlášť otriasol, lebo s ním z celého srdca nesúhlasím, snažím sa však pochopiť aj takúto perspektívu. Právo byť súčasťou poľskej spoločnosti a hlasovania vo voľbách berú emigrantom často aj samotní Poliaci, ktorí bývajú v Poľsku, preto sa nemožno čudovať, ak niektorí emigranti akceptujú takýto pohľad. Ak však predstavíme celý problém tak, že Poľsko je vec tých, ktorí v ňom bývajú a parlament rozhoduje o osudoch ľudí, ktorí žijú na území Poľska, skutočne možno uveriť, že emigrant nemá veľmi právo voliť. Má emigrant žijúci už 40 rokov v USA, ktorý naposledy vstúpil do Poľska pred 20 rokmi také isté právo voliť ako emigrant, ktorý žije v Anglicku 5 rokov a každé sviatky trávi v Poľsku? Ak ktokoľvek z vás pri odpovedi zaváhal, môže pochopiť autora názoru, o ktorom tu diskutujem. Treba sa zamyslieť nad tým, čo naozaj znamená „hlasovacie právo” a komu prináleží.

Uff, už som na konci zoznamu. Naozaj nebolo ľahké ho pripraviť. Budem úprimná – u nás doma volebná nedeľa vyzerala takto: išli sme všetci do kostola, potom do volebnej miestnosti hlasovať (aj keď som ešte nemala volebné právo, sprevádzala som rodičov) a potom domov na výborný obed. Tak, som jedná z tých, ktorí vždy volia :). Môžem, preto volím. Avšak život v zahraničí mení pravidlá hry, či sa to niekomu páči alebo nie, a treba na to pamätať. Nie je všetko čierno-biele a treba chápať, čo sa ukrýva za jednotlivými odtieňmi sivej. Iste som neodkryla všetky, ale stále odhaľujem nové a je to obohacujúce. Dúfam, že aj vás to tak zaujalo. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz