środa, 30 września 2020

3 rzeczy, których Polacy mogą pozazdrościć Słowakom (a z dwóch mogą wziąć przykład) / 3 veci, ktoré môžu Poliaci závidieť Slovákom (a z dvoch si vziať príklad)

 1.       Formy żeńskie

Podczas gdy w Polsce na temat stosowania form żeńskich rzeczowników trwają niekończące się dyskusje konserwatystów z progresywistami, tradycjonalistów z postępowcami, językoznawców ze zwykłymi użytkownikami języka, kobiet z mężczyznami, starych z młodymi, czy prawicy z lewicą (uzupełnijcie dowolną parą pasującą do obrazu niezgadzających się ze sobą stron), na Słowacji nikt się nie zastanawia, czy sięgnąć po nie, czy nie. Jeżeli rzeczownik ma formę męską, to ma też formę żeńską, proste. Kobieta została wybrana na stanowisko prezydenta? Super, Słowacy mają prezydentkę (a nie panią prezydent). Kobieta prowadzi autobus? Świetnie, jest vodič, a nie kobietą kierowcą. Kobieta obroniła pracę magisterską? Gratulacje, zdobyła tytuł magisterki (a nie magistra, w końcu jest kobietą). Gdy co wrażliwsi Polacy wciąż reagują nerwowo na  takie określenia jak „gościni”, „polityczka”, czy „widzka”, a każdy nowy dla ucha feminatyw wzbudza mnóstwo kontrowersji, Słowacy udowadniają, że to nie żadna feministyczna fanaberia i niezrozumiałe dążenie do zbędnej symetrii językowej, ale zjawisko, które może być całkowicie naturalne i powszechne. I choć sama nie jestem w pełni oswojona z niektórymi polskimi rzeczownikami z końcówką żeńską – jestem bardzo na tak!

2.       Przerwa obiadowa

Można by powiedzieć, że głodnemu chleb na myśli, skoro piszę te słowa w porze obiadu, ale nie, nie, to wcale nie jedyny powód, dla którego przytaczam właśnie to zjawisko :). Tak naprawdę od lat zachwycam się „kulturą obiadową” Słowaków. O co właściwie chodzi? Otóż już od przedszkola Słowacy uczą się, że zjedzenie gorącego posiłku w ciągu dnia jest ważne i należy znaleźć na niego czas. Na Słowacji w przedszkolu czy szkole obiad jedzą wszyscy. Nie tacy, których rodzice pracują do nocy, ale naprawdę wszyscy. Po prostu jedna godzina lekcyjna jest przeznaczona właśnie na ten ważny, tutaj najczęściej dwudaniowy, posiłek. I na szkole wcale się nie kończy, ponieważ przerwa obiadowa jest uwzględniona także w czasie pracy, stołówki w zakładach pracy to rzecz całkowicie normalna, a znacząca większość restauracji (pewnie jakieś 99%) ma w swojej ofercie tzw. menu, to jest specjalny wybór dań obiadowych (zwykle jeden rodzaj zupy i 3-4 propozycje dania głównego), serwowanych w godzinach 11:00-15:00 (gdzieś dłużej, gdzieś krócej) w atrakcyjnej cenie (od nawet 3 euro za obiad do około 6). To naprawdę ma sens.

3.       Położenie stolicy

Przyznaję, z tym punktem było najtrudniej. Zakładam, że większość moich czytelników powiedziałaby bez wahania: „Tatry”! Niektórzy, lepiej znający Słowację, zaproponowaliby słynną Kofolę. Moje serce wyrywało się natomiast w kierunku wspaniałego słowackiego folkloru. Tyle że chodzenia po górach nie lubię (sic!), napojów gazowanych też nie (sic! sic!), a o folklorze pisałam już nie raz i nie dwa :). Postawiłam zatem na niesamowite położenie słowackiej stolicy tuż przy zachodnich i południowych sąsiadach, a wcale nie tak daleko od tych położonych na północny zachód. Wiecie, że z miejsca, w którym mieszkam, mam mniej więcej 5 minut samochodem do granicy słowacko-austriackiej, 10 do granicy słowacko-węgierskiej, a po godzinie jazdy jestem już w Czechach? Z perspektywy bezpieczeństwa narodowego być może nie jest to idealny układ, ale z perspektywy podróżniczej – absolutnie wspaniały! (proszę, zapomnijcie na moment o panującej wokół epidemii koronawirusa i wyobraźcie sobie, jak cudownie jest podróżować po wielokulturowej i wielojęzycznej okolicy, gdy wszyscy wokół są zdrowi :)). Jest czego zazdrościć!

A Wy? Co podziwiacie u naszych południowych sąsiadów (pytanie do Polaków) lub czego mogą Wam zazdrościć sąsiedzi z północy (pytanie do Słowaków)? :)


Przykładowe dzienne menu znalezione w internecie

1.       Ženské formy

Kým v Poľsku trvajú na tému používania ženských foriem podstatných mien nekončiace sa diskusie konzervatívcov s progresívcami, tradicionalistov s milovníkmi pokroku, jazykovedcov s obyčajnými používateľmi jazyka, žien s mužmi, starých s mladými či pravice s ľavicou (doplňte ľubovoľný vhodný  pár vzájomne nesúhlasiacich strán), na Slovensku nikto nerozmýšľa, či po ne siahnuť alebo nie. Ak má podstatné meno mužskú formu, môže mať aj  ženskú, jednoduché. Do funkcie prezidenta bola zvolená žena? Super, Slováci majú prezidentku (a nie Pani Prezydent ako v Poľsku). Riadi žena autobus? Výborne, je vodička a nie kobieta kierowca (doslovne: žena vodič). Obhájila magisterskú prácu? Blahoželáme, získala titul magisterky (a nie magistra, ide predsa o ženu). Zatiaľ čo citlivejší Poliaci stále reagujú hnevom na také slová ako „gościni” (hostka), „polityczka”, či „widzka” (diváčka) a každé nové feminatívum vyvoláva množstvo kontroverzii, Slováci dokazujú, že to nie je žiadny feministický vrtoch a nepochopiteľná snaha o zbytočnú jazykovú symetriu, ale jav, ktorý môže byť úplne prirodzený a bežný. A síce som si ešte celkom nezvykla na niektoré poľské podstatné mená s ženskou koncovkou, som rozhodne za!

2.       Prestávka na obed

Dalo by sa povedať, že hladnému sa o chlebe sníva, keďže píšem tieto slová v čase obeda, ale nie, nie je to jediný dôvod, prečo píšem práve o tomto jave :). V skutočnosti som už celé roky v úžase nad „obedovou kultúrou” Slovákov. O čo vlastne ide? O to, že už od materskej školy sa Slováci učia, že konzumácia teplého obeda je počas dňa dôležitá a treba si naň nájsť čas. Na Slovensku v škôlke aj v škole obedujú všetci. Nielen tí, ktorých rodičia pracujú do noci, ale naozaj všetci. Jedna školská hodina je jednoducho určená práve na toto dôležité, najčastejšie dvojchodové jedlo. A školou sa to vôbec nekončí, pretože prestávka na obed sa zohľadňuje aj počas pracovného dňa, jedálne v zamestnaní nie sú ničím výnimočným a veľká väčšina reštaurácií (možno až 99 %) má vo svojej ponuke tzv. menu, čiže špeciálny výber obedových jedál (zvyčajne jeden druh polievky a 3-4 možnosti na hlavné jedlo), ktorý sa podáva približne medzi 11:00 a 15:00 (niekde kratšie, niekde dlhšie) za výhodnú cenu (približne od 3 do 6 EUR). To je naozaj zmysluplné.

3.       Poloha hlavného mesta

Priznávam, že s týmto bodom to bolo najťažšie. Predpokladám, že väčšina mojich čitateľov by bez váhania povedala: „Tatry”! Niektorí, ktorí Slovensko poznajú lepšie, by možno navrhli slávnu Kofolu. Moje srdce zas volalo o úžasnom slovenskom folklóre. Turistiku však nemám rada (!), bublinkové nápoje tiež nie (!!) a o folklóre som už neraz písala :). Vsadila som teda na neuveriteľnú polohu slovenského hlavného mesta, hneď pri západných aj južných susedoch a skutočne blízko aj tých severozápadných. Viete, že z miesta, na ktorom bývam, mám približne 5 minút autom na slovensko-rakúsku hranicu, 10 na slovensko-maďarskú a po necelej hodine jazdy som už v Česku? Z hľadiska národnej bezpečnosti to možno nie je ideálna poloha, ale z hľadiska cestovania – úplne skvelá! Zabudnite pritom prosím na moment na aktuálnu pandémiu koronavírusu a predstavte si, aké krásne je cestovanie po mnohokultúrnom a mnohojazyčnom okolí, keď sú všetci navôkol zdraví :). Je čo závidieť!

A Vy? Čo Vás privádza do úžasu u našich južných susedov (otázka na Poliakov) alebo čo Vám môžu závidieť susedia zo severu (otázka na Slovákov)? :)