czwartek, 31 marca 2022

Tupí / Tępi

Čas obrusuje mnohé hrany. Vzťahy sú prirodzeným miestom výskytu hrán, permanentné stretávanie sa s druhým človekom, prichádzanie do najrôznejších interakcií – presne tam na seba často narážame. No aj nože sú časom čoraz tupšie, aj hrany vo vzťahoch vplyvom neustáleho trenia a dotykov miznú, zaobľujú sa a akosi tak prestávajú dráždiť.

Každý vzťah si nesie to svoje, aj keď môže na prvý pohľad vyzerať ako ideál. Všade sú škvrnky a machule, ktoré ten dokonalý obraz krášlia svojou skutočnosťou.

Vzťah medzi ľuďmi z dvoch regiónov či národov má už vo svojom zárodku zabudované časované bomby, ktoré musia byť skôr či neskôr zneškodnené alebo dopady ich výbuchu minimalizované. Načo siahať do vrecka so všeobecnými floskulami, keď mám naporúdzi dosť vlastných skúseností. Spomínam si na veci, čo nás s N. rôznili a mohli byť takými časovanými bombami.

Ako sme uvažovali nad miestom, kde budeme spolu bývať. Prišlo jedno ťažké rozhodnutie - bomba vybuchla, účinok minimalizovaný rozhovormi, uisteniami, spoločným hľadaním; prekrylo ho ďalšie mimoriadne ťažké rozhodnutie, opačné - opäť výbuch, niečo bolo rozmetané, ale dalo sa na tom budovať ďalej – základy nepoškodené. 

Ako spolu uvažujeme každý rok nad tým, ako pristupovať k darčekom na rôzne príležitosti. Bezpochyby je to spojené s vnútorným nastavením a snáď i nejakou širšou mentalitou. N. rada oslavuje všetky sviatky a rada to spája s darmi, ja som v tomto oveľa zdržanlivejší a tých príležitostí na oslavovanie a obdarúvanie sa vidím rozhodne menej. Drobnosť či maličkosť? Ale pravidelne sa opakujúca a pravidelne spôsobujúca trenia. Nosí darčeky aj veľkonočný zajac? Malilinká explózia, pohyb stebla trávy. Je XY vhodný darček na prvé sväté prijímanie? Rozbuška zneškodnená po dlhšom rozhovore. Oslavujeme MDŽ? Kedysi v praveku vzťahu malinké „puk“, dnes je to dávno za nami.

Ako vychovávame naše deti. To je téma na niekoľko sérií kvalitného seriálu s pilotným filmom na začiatok. Jeden z nás má krátku zápalnú šnúru, vybuchne a po chvíli s otvoreným náručím čaká na objatie. Druhý štartuje ako diesel v zime, ale keď sa dostane do obrátok, nevie len tak ľahko otočiť kľúčikom naspäť. Každý týždeň desiatky malých výbuchov, desiatky zneškodnených rozbušiek, pokojné aj oveľa menej pokojné rozhovory vo dvojici, dlhé premýšľania. Každodenne sa dostávame na T-čkové križovatky a rozhodujeme sa, kam sa vydáme, či dôjde k explózii, či predsa tú bombu spolu zneškodníme.

Tak či tak, sme čoraz tupší. Znie to zvláštne, ale je to pozitívne. Veci, ktoré nás kedysi vždy bodli a sekli, dnes možno len spôsobia malú modrinu. Pravdaže, dosť je tých, ktoré zabolia, veď sme každý iný a hľadáme si cesty k sebe bez prestania. Preskakujeme prekážkové dráhy s bariérami poskladanými zo svojich národností, predsudkov, vlastností, charakterov. Niekedy sa potkýname a padáme.

Základy však máme spoločné.  

Czas szlifuje wiele krawędzi. Relacje są naturalnym miejscem występowania krawędzi, nieustannych spotkań z drugim człowiekiem, wchodzenia w przeróżne interakcje – to właśnie tam dochodzi często do kolizji. Jednak podobnie jak noże z czasem stają się coraz bardziej tępe, tak i krawędzie w relacjach pod wpływem ciągłego tarcia i dotyków zanikają, wygładzają się i w jakimś sensie przestają irytować.

Każdy związek niesie swój bagaż, nawet jeśli na pierwszy rzut oka wydaje się być idealny. Wszędzie są plamki i kleksy, które ten perfekcyjny obraz upiększają swoją obecnością.

Związek między ludźmi z dwóch regionów czy narodów w samej swojej istocie zawiera wbudowane bomby zegarowe, które prędzej czy później muszą zostać rozbrojone lub skutki ich wybuchu zminimalizowane. Po co jednak rzucać frazesami, skoro mam pod ręką dość własnych doświadczeń. Pamiętam rzeczy, które różniły mnie i N. i mogły być takimi bombami zegarowymi.

Jak zastanawialiśmy się, w którym miejscu będziemy mieszkać. Zapadła jedna trudna decyzja – bomba wybuchła, skutek zminimalizowany przez rozmowy, zapewnienia, wspólne poszukiwania; przyćmiła ją kolejna niezwykle trudna decyzja, odwrotna – znowu eksplozja, coś się rozsypało, ale można było na tym dalej budować – fundamenty nieuszkodzone.

Jak każdego roku wspólnie zastanawiamy się, jak ugryźć temat prezentów przy różnych okazjach. Niewątpliwie wiąże się to z wewnętrznym podejściem i być może także szerszą mentalnością. N. lubi celebrować wszystkie święta i chętnie łączy to z prezentami, ja jestem znacznie bardziej powściągliwy i dostrzegam zdecydowanie mniej okazji do świętowania i wręczania prezentów. Bagatelka? Drobnostka? Ale regularnie się powtarzająca i regularnie wywołująca tarcia. Czy Zajączek Wielkanocny też przynosi prezenty? Maluteńka eksplozja, poruszenie źdźbła trawy. Czy XY jest odpowiednim prezentem na pierwszą komunię świętą? Ładunek wybuchowy rozbrojony w wyniku dłuższej rozmowy. Czy świętujemy Dzień Kobiet? Niegdyś, wieki temu, maleńkie „bum”, dziś już dawno i nieprawda.

Jak wychowujemy nasze dzieci. To temat na kilka serii świetnego serialu z pilotem w postaci filmu na początek. Jedno z nas ma krótki lont, wybucha i już po chwili z otwartymi ramionami czeka na przytulenie. Drugie startuje niczym diesel zimą, ale gdy już wejdzie na obroty, nie umie tak łatwo przekręcić kluczyka wstecz. Każdego dnia dziesiątki małych wybuchów, dziesiątki materiałów wybuchowych zneutralizowane, spokojne i znacznie mniej spokojne rozmowy w cztery oczy, długie rozważania. Codziennie trafiamy na skrzyżowania i decydujemy, w którym kierunku się udać, czy dojdzie do wybuchu, czy jednak wspólnie rozbroimy bombę.

Tak czy siak, robimy się coraz bardziej tępi. Brzmi dziwnie, ale to pozytywny objaw. Rzeczy, które kiedyś zawsze uwierały lub raniły, dziś mogą co najwyżej powodować lekkie siniaki. Oczywiście cały czas jest wystarczająco dużo tych, które zabolą -  w końcu każde z nas jest inne i nieustannie szukamy dróg w swoim kierunku. Przeskakujemy tory przeszkód z barierami w postaci naszych narodowości, uprzedzeń, właściwości, charakterów. Czasami potykamy się i upadamy.

Fundamenty mamy jednak wspólne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz