wtorek, 31 grudnia 2019

Zaujimavé časy / Ciekawe czasy


Končiaci sa rok 2019 je pre našu rodinu spojený so všelijakými zmenami. MN nastúpila v septembri do slovenskej školy a DJ do škôlky, prišiel medzi nás malý JM, ktorý sa tu aktuálne okolo mňa poneviera v červených vianočných ponožkách a rozmýšľa, akú lumpáreň by zas vyparatil. N. sa viac vnorila do aktivít poľskej spoločnosti v Bratislave, začala pracovať v poľskej škole a písať pre Monitor Polonijny, časopis Poliakov na Slovensku.

Zdalo by sa, že u mňa nie je nič nové. Pamätám si však, ako mi kedysi pred rokmi písal bratranec s dvoma deťmi, mne, vysokoškolákovi bez záväzkov. Utkvela mi v pamäti formulácia: žijeme životy našich detí. Vtedy som to nerozumel, dnes už áno. Všetky tie zmeny, ktoré sa stali a stávajú skrz naše deti (a, samozrejme, partnerov), menia aj naše životy. Zdá sa mi, že s dvojnásobnou váhou to platí v prípade zmiešaných vzťahov.

Na stene v našej chodbe visí magnetický kalendár. Každá magnetka znamená nejakú pravidelnú aktivitu. Na stene oproti visí druhý kalendár, papierový, tradične s Krtkom a jeho priateľmi. Doň sú zapísané rôzne nepravidelné aktivity, lekárske vyšetrenia, návštevy, rodičovské združenia. Okrem toho rytmus našich týždňov určujú termíny na preklady, články, korektúry. Predstavujem si, že keby sme boli čarodejníkmi vo svete Harryho Pottera, mali by sme na stene veľký magický kalendár, ktorý by zobrazoval všetko všetučko, školské rozvrhy, krúžky, dedlajny, výmenu pneumatík aj platbu za plyn.

Niektoré z položiek v kalendári vyplývajú z toho, že sme dvojnárodní, že chceme byť dvojjazyční. Možno by sa zdalo, že už je toho dosť aj bez nich, že by sme si niečo mohli odpustiť. Nuž, mohli, ale nechceli. Priznám sa, že občas sa s ľútosťou pozerám na ohryzené víkendy, v ktorých je pol soboty venovanej poľskej škole, pretože to je jediný čas v priebehu školského roka, keď môžeme ísť k mojim rodičom. Niekedy nás zas termíny tlačia tak, že namiesto spoločného večera pri filme každý čumí do svojho monitora a rozmýšľa nad čo najvhodnejšou voľbou slov.

Keď si však premietnem pred sebou tú náplň dní, týždňov, mesiacov, nemôžem si pomôcť, páči sa mi. Som hrdý na to, ako spoločne všetko zvládame, ako dolaďujeme všetky detaily, niekedy sme tvorcami a niekedy sa zas nechávame unášať prúdom činností. Občas nám chýba čas na také obyčajné povaľovanie sa po byte (najmä N., samozrejme :)), ale je dobre, je zaujímavo, nudou nehrešíme. Nemám ilúzie, tempo u nás doma sa bude ešte pár rokov zrýchľovať s tým, ako budú dorastať deti. Môj svokor už asi sedem rokov tvrdí, aby som sa nebál, že ešte zo dvadsať rokov a bude dobre :). 

Želám nám všetkým, nech nás čaká zaujímavý rok 2020, bohatý na radosť, pokoj a krásu. Nech čas, ktorý je snáď našim najväčším darom, využívame na zlepšovanie svojich vzťahov (aj poľsko-slovenských!) a nech ho máme dosť pre tých, na ktorých nám najviac záleží.


Dobiegający końca rok 2019 wiąże się z przeróżnymi zmianami w życiu naszej rodziny. MN. zaczęła we wrześniu naukę w słowackiej szkole, a DJ. rozpoczął przygodę z przedszkolem. Dołączył do nas mały JM., który właśnie kręci się wokół mnie w czerwonych, Bożonarodzeniowych skarpetkach i rozmyśla, co by tu spsocić. N. weszła mocniej w życie Polonii w Bratysławie, podjęła pracę w szkole polskiej i zaczęła pisać dla Monitora Polonijnego, czasopisma Polaków na Słowacji.

Mogłoby się wydawać, że u mnie nic nowego. Pamiętam jednak, jak parę lat temu napisał do mnie kuzyn, który miał dwoje dzieci; do mnie, studenta bez żadnych zobowiązań. W pamięci utkwiło mi zdanie: żyjemy życiem naszych dzieci. Wtedy tego nie rozumiałem, dzisiaj już tak. Wszystkie te zmiany, które zachodziły i zachodzą poprzez nasze dzieci (oczywiście również przez partnerów) zmieniają także nasze życie. Wydaje mi się, że w przypadku związków mieszanych – z podwójną mocą.

W naszym domu na korytarzu wisi kalendarz magnetyczny. Każdy magnes oznacza jakieś odbywające się regularnie zajęcia. Naprzeciwko wisi drugi kalendarz, papierowy, tradycyjnie z Krecikiem i jego przyjaciółmi. W nim są zapisane różne zajęcia nieregularne, badania, spotkania, zebrania rodziców. Poza tym rytm naszych tygodni wyznaczają terminy tłumaczeń, artykułów, korekt. Wyobrażam sobie, że gdybyśmy byli czarodziejami w świecie Harry’ego Pottera, mielibyśmy na ścianie wielki magiczny kalendarz, który prezentowałby wszyściuteńko, plany lekcji, kółka zainteresowań, deadline’y, termin wymiany opon i zapłaty za gaz.

Niektóre z pozycji w kalendarzu wynikają z tego, że jesteśmy dwunarodowi, że chcemy być dwujęzyczni. Może się wydawać, że tego wszystkiego jest wystarczająco dużo nawet bez nich, że moglibyśmy sobie coś odpuścić. Cóż, moglibyśmy, ale nie chcemy. Przyznam, że czasem z żalem patrzę na nasze okrojone weekendy, z których pół soboty poświęcamy na polską szkolę, ponieważ to jedyny czas w ciągu roku szkolnego, gdy możemy odwiedzić moich rodziców. Czasami natomiast terminy gonią nas tak mocno, że zamiast wspólnego wieczoru z filmem każdy ślęczy przed swoim monitorem i zastanawia się nad najlepszym doborem słów.

Gdy jednak przyjrzę się temu układowi dni, tygodni, miesięcy, nic na to nie poradzę – podoba mi się. Jestem dumny z tego, jak sobie wspólnie ze wszystkim radzimy, jak dopracowujemy wszystkie szczegóły, czasem tworzymy, a czasem pozwalamy się unieść prądowi zadań. Niekiedy brakuje nam czasu na takie zwykłe kręcenie się po mieszkaniu (oczywiście przede wszystkim N. :)), ale jest dobrze, jest ciekawie, nuda nam nie grozi. Nie mam złudzeń, tempo życia w naszym domu będzie jeszcze przez kilka lat przyspieszać wraz z dorastaniem naszych dzieci. Mój teść już od jakichś 7 lat powtarza, żebym się nie bał, że jeszcze tak 20 lat i będzie dobrze :).

Życzę nam wszystkim, by czekał nas ciekawy 2020 rok, obfitujący w radość, pokój i piękno. Niech czas, który jest chyba naszym największym darem, wykorzystujemy do pogłębiania swoich relacji (również polsko-słowackich!) i niech nam go nie brakuje dla tych, na których nam najbardziej zależy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz